Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Germany

Down Icon

WYWIAD - „Chciałabym zwiększyć świadomość, że Szwajcaria ma własną tradycję muzyczną” – mówi dyrygentka Lena-Lisa Wüstendörfer

WYWIAD - „Chciałabym zwiększyć świadomość, że Szwajcaria ma własną tradycję muzyczną” – mówi dyrygentka Lena-Lisa Wüstendörfer
„Stypendia przyznawane są wyłącznie żyjącym kompozytorom” – mówi dyrygentka i muzykolog Lena-Lisa Wüstendörfer.

Pani Wüstendörfer, organizuje Pani koncerty w górskiej wiosce liczącej około 450 gospodarstw domowych, która od dawna znana jest jako punkt tranzytowy do regionu Gotthard i baza wojskowa. Oferują bardzo ambitny program muzyczny przez cały rok. Przepraszam, brzmi to trochę szalenie.

NZZ.ch wymaga JavaScript do prawidłowego działania ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub program blokujący reklamy obecnie to uniemożliwia.

Proszę zmienić ustawienia.

Na pierwszy rzut oka – być może. Jednak częścią naszej wizji jest stworzenie w Andermatt miejsca, w którym ludzie będą chcieli przebywać przez cały rok, gdzie będą chcieli spędzać czas i znajdować zajęcie. A do tego potrzeba czegoś więcej niż tylko wspaniałych ośrodków narciarskich i oferty lokalnych restauracji wyróżnionych gwiazdką Gault-Millau. Dlatego ludzie mówili: miejsce takie jak to, w którym chcesz przebywać, musi mieć całoroczną salę koncertową z własną salą. Sala koncertowa Andermatt jest obecnie jedyną salą koncertową w regionie alpejskim przeznaczoną na koncerty symfoniczne i czynną przez cały rok.

Jednakże pierwotnie hala miała służyć jedynie jako sala konferencyjna. Można je zobaczyć do dziś w dość niepozornym miejscu, w zaciszu dużego hotelu.

Samih Sawiris, wielki przyjaciel i znawca muzyki klasycznej, powiedział już na początku: Życie potrzebuje muzyki, więc miejsce takie jak Andermatt potrzebuje sali koncertowej. Następnie plany odpowiednio zmieniono.

Mimo wszystko pomysł ten wydaje się być popisem siły. Ponieważ ignoruje wszelkie zasady i doświadczenie branży muzycznej: hala nie jest położona w centralnym miejscu miasta, najbliższy obszar zasięgu jest mały, a każdy, kto nie spędza tu wakacji, musi zazwyczaj jechać pociągiem co najmniej godzinę. Jak przyciągasz ludzi na swoje koncerty?

To było główne wyzwanie odkąd objąłem stanowisko dyrektora artystycznego Andermatt Music na początku 2022 roku. Sytuacja początkowo stała się jeszcze trudniejsza z powodu kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa. Oznaczało to, że wkrótce po otwarciu sali przez Berlińską Filharmonię w 2019 r. regularne występy nie były już możliwe. Więc najpierw musiałem wykonać pewne prace przygotowawcze.

Jakie były podstawowe zasady?

Na przykład odbyłem wiele rozmów, aby dowiedzieć się: kiedy jest najlepszy czas na koncert, o której porze roku, o której porze dnia, jakiego dnia itd. Nie jest to łatwe w przypadku tak pionierskiego projektu i opinie na ten temat były bardzo różne. Aby znaleźć najlepszy plan programowy, zagraliśmy kilka pierwszych sezonów za jednym razem, co najmniej jeden koncert lub więcej w każdym miesiącu. Obecnie jest ich około dwudziestu rocznie.

powtórz Sala koncertowa Andermatt została zbudowana w ramach dużego projektu Andermatt Swiss Alps AG, który pod patronatem egipskiego inwestora Samiha Sawirisa zainwestował dotychczas w regionie około półtora miliarda franków szwajcarskich, głównie w kilka hoteli i infrastrukturę turystyczną. Inauguracja sali koncertowej odbyła się w czerwcu 2019 r., a gościnnie wystąpiła w niej Berlińska Filharmonia.

Od 2022 roku Lena-Lisa Wüstendörfer pełni funkcję dyrektora artystycznego programu muzycznego Andermatt. Urodzony w Zurychu 42-latek ma doktorat z muzykologii i dyrygentury i był m.in. asystentem Claudio Abbado. W 2018 roku założyła orkiestrę Swiss Orchestra z siedzibą w Bazylei, która obecnie jest orkiestrą rezydującą w Andermatt.

Dlaczego nie skupiliście się na wydarzeniach sezonowych, jak to robi wiele festiwali, które skupiają się na lecie lub konkretnych świętach?

Stwierdziliśmy, że ani model festiwalu, ani klasyczna zasada sezonu, znana z orkiestr i teatrów w miastach, nie mogą zostać przeniesione w stosunku jeden do jednego. A celem przy budowie tej sali koncertowej było to, aby była ona otwarta przez cały rok.

Jednakże wymóg ten sugeruje, że Twoje wydarzenia mają przede wszystkim zapewnić rozrywkę gościom nowych hoteli Andermatt w Alpach Szwajcarskich.

Wiele osób myśli: No cóż, to są turyści, którzy przyjeżdżają na koncerty, bo i tak spędzają tam wakacje. Ale z badań statystycznych dotyczących sprzedaży biletów wiemy, że to jest najmniejsza część. Obecnie wielu turystów przyjeżdża właśnie ze Szwajcarii Centralnej. Przykładowo z Altdorfu dotarcie do nas zajmuje mniej więcej tyle samo czasu, co do KKL Lucerna. Dla tych gości oferujemy alternatywę w postaci naszego programu i wyjątkowego otoczenia krajobrazowego. I bardzo mnie cieszy, że coraz więcej ludzi przyjeżdża z Zurychu, Bazylei, Berna, Gryzoni, Ticino, a nawet z Niemiec i Włoch.

Sala koncertowa Andermatt jest wielofunkcyjną salą z mobilnymi podium i częściowo elastyczną konfiguracją miejsc siedzących. Na koncerty symfoniczne przewidziano miejsce dla około 500 gości.

Aby to jednak zrobić, trzeba zaoferować odwiedzającym coś więcej niż tylko atrakcyjny program, którego z mniejszym wysiłkiem można posłuchać w Zurychu, Lucernie czy Bazylei. W jakim stopniu podążasz za trendem przekształcania koncertów w „wydarzenia” poprzez oferowanie dodatkowych zachęt?

Ponieważ zazwyczaj planujemy nasze koncerty w piątki lub weekendy, niektórzy ludzie po prostu dojeżdżają na koncert. Na nasze koncerty rodzinne i święta przyjeżdża również wiele osób z najbliższej okolicy. Pokazuje to, że sala koncertowa jest obecnie dobrze znana w regionie i często oferuje programy, których nie można usłyszeć gdzie indziej. A dla tych, którzy podróżują z dalszej odległości i nie chcą nocować, dostępna jest usługa transferu, której rozkład jazdy jest dostosowany do rozkładu jazdy pociągów. Może to być nieco bardziej skomplikowane niż jazda tramwajem do Tonhalle, ale warto.

Ale Andermatt tak naprawdę chce pozbyć się historycznego wizerunku miasta jako miejsca tranzytowego.

Andermatt to zdecydowanie miejsce, w którym warto się zatrzymać. Goethe jest tutaj często cytowany, ponieważ podróżował tu trzy razy, a nie tylko przejeżdżał samochodem. Upamiętniamy to wydarzenie poprzez Dni Goethego Andermatt. Aby pokazać dziś publiczności różne oblicza Andermatt, przygotowaliśmy tzw. pakiety doświadczeń. Oznacza to na przykład, że uczestnik koncertu może zjeść kolację, której menu będzie inspirowane programem muzycznym, który będzie się później odbywał. Po koncercie odbędzie się spotkanie z artystami lub dramaturgami, podczas którego będzie można zajrzeć za kulisy. A następnego dnia możesz nawet skorzystać ze strefy wellness.

Czy dzisiaj musimy w ten sposób czynić muzykę „klasyczną” interesującą?

Wielu organizatorów i festiwali oferuje teraz pakiety. W naszym przypadku jest to szczególnie korzystne ze względu na bliskość sali koncertowej do ośrodka. Jednak większość gości kupuje pojedyncze bilety – być może dlatego, że nie chcą za każdym razem rezerwować pakietu atrakcji. Albo dlatego, że program „wydarzeń” im wystarcza.

Co robicie inaczej w swoim programie niż tradycyjne sale koncertowe?

Dbam o to, abyśmy nie podążali za tymi samymi, utartymi schematami programowania i oczekiwaniami. Na przykład zawsze mamy pewien szczególny czynnik szwajcarskości. Mam na myśli opowieści muzyczne inspirowane tym wyjątkowym miejscem, szwajcarską historią lub otaczającą nas wspaniałą przyrodą. Współpracując z artystami gościnnymi i Szwajcarską Orkiestrą, skupiam się na eksplorowaniu muzyki związanej ze Szwajcarią od XVIII wieku do dziś, a w szczególności na odkrywaniu bogatego zbioru dzieł szwajcarskich kompozytorów z okresu romantyzmu.

Dyrygentka Graziella Contratto niedawno wyraziła w NZZ opinię , że to narodowe dziedzictwo muzyczne jest w Szwajcarii karygodnie zaniedbywane . Czy podzielasz ten pogląd?

Na szczeblu federalnym nie przeznacza się w ogóle środków na projekty dotyczące muzyki wcześniejszych stuleci. Wspierani są tam wyłącznie żyjący kompozytorzy. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na fakt, że Szwajcaria ma własną tradycję muzyczną, która nie rozpoczęła się w XX wieku. I który nie tylko był przynoszony przez licznych artystów, którzy imigrowali lub uciekli do Szwajcarii z całego świata , ale znaczny wpływ na niego mieli również lokalni artyści. W tym celu w 2018 roku założyłem Szwajcarską Orkiestrę, która od 2022 roku jest orkiestrą rezydującą i wykonuje znaczną część programu symfonicznego Andermatt Music.

Oprócz skupienia się na Szwajcarii, mają oni dwa inne filary programu: w serii „Lokalne korzenie” formacje z Uri i Szwajcarii Centralnej prezentują muzyczną różnorodność regionu Gotthard; Pod szyldem „Word Stage” przyjeżdżają do Andermatt zespoły i soliści o międzynarodowej renomie, jak np. orkiestra Scala. Jak to wszystko finansujesz?

W przeciwieństwie do większości teatrów koncertowych i operowych nie otrzymujemy żadnych środków publicznych, nie mamy więc podstawowego dofinansowania państwowego. Jesteśmy wspierani przez Andermatt Swiss Alps AG, a nasze działania finansujemy sami, za pośrednictwem sprzedaży biletów oraz przy pomocy partnerów i sponsorów. Dzięki nim możemy też oferować bilety na ważne wydarzenia, np. koncerty rodzinne, w niższych cenach, a nasi goście nie muszą płacić dwa lub trzy razy więcej niż w miejscach, gdzie bilety są dotowane przez państwo.

Model ten przypomina szwajcarskie festiwale, które są w dużej mierze finansowane ze środków prywatnych, takie jak Festiwal w Lucernie, który może pochwalić się wskaźnikiem samofinansowania na poziomie dziewięćdziesięciu procent. Czy zasada ta działa podobnie w Andermatt?

Działa. Jednak wszyscy zaangażowani w projekt byli i są świadomi, że znajdujemy się w fazie rozwoju i testów – w końcu nikt nigdy nie realizował tak ambitnego modelu, jak całoroczna działalność koncertowa w regionie górskim. Jednak rosnąca liczba widzów pokazuje, że wieść o istnieniu tej hali już się rozeszła. I doświadczam tego również z artystami, których zapraszamy. Nikt już nie pyta: „Andermatt? Dlaczego miałbym tam grać? Byłem już wszędzie indziej na świecie”. Wspaniale jest widzieć, że stopniowo budujemy społeczność, w której jest wielu recydywistów, którzy przychodzą tu więcej niż raz.

Swojego fachu dyrygenta uczył się Pan m.in. u Sylvii Caduff, szwajcarskiej pionierki podium, która do dziś musiała stawiać czoła znacznemu oporowi w przemyśle muzycznym. W ostatnich czasach coraz częściej można zaobserwować kobiety-dyrygentki, nawet w znanych zespołach. Czy w pytaniu występuje normalizacja?

Na co dzień nie zaprzątam sobie tym głowy, zwłaszcza gdy dyryguję. Chcę w pełni skupić się na moich projektach i muzyce. Jednakże statystycznie rzecz biorąc, daleko nam do osiągnięcia parytetu między kobietami i mężczyznami na podium. Nie twierdzę, że to musi być cel. Ale dopiero gdy w toku tego stopniowego wyrównywania szans, zamiast zajmować się kwestiami płci, będzie można mówić o normalizacji.

nzz.ch

nzz.ch

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow